';

O kościele na Strzygańcu

Image module

Kościół na Strzygańcu
historia spisana na kartach książek

Prezentujemy publikacje dotyczące historii Strzygańca, jako miejsca kultu Chrystusa Frasobliwego.

Strzyganiec
Książka regionalisty sądeckiego
Pierwsza z nich autorstwa wybitnego regionalisty sądeckiego Mieczysława Cholewy, pochodzi z okresu dwudziestolecia międzywojennego.
Szlak Sanktuariów Sądecczyzny
Przewodnik
Druga, to wydany w 2010 roku przez KCEM „Kana” w Nowym Sączu, przewodnik „Szlak Sanktuariów Sądecczyzny”.
Chrystus Frasobliwy
Postać Jezusa w sztuce
Zachęcamy również do zapoznania się z genezą postaci Chrystusa Frasobliwego w sztuce oraz tradycji chrześcijańskiej.
Image module

Poznaj historię kościoła

Historia, gdyby jej nie spisać bez świadków, brzmiałaby jak legenda. Dzisiaj jesteśmy świadkami prawdy, uczestnikami pragnień tego, którego czcimy w figurze Jezusa Frasobliwego.

Klikając w obraz – przeczytasz historię.
Możesz kliknąć tutaj.

Image module

Kilka słów o Strzygańcu

Niepozorna, mała wioska, a nawet i to zbyt dużo powiedzieć. poznaj naszą okolicę i miejsce, do którego przybywają co raz liczniejsi pielgrzymi.

Klikając w obraz – przeczytasz historię.
Możesz kliknąć tutaj.

Image module

Zadumana twarz Frasobliwego

Jest coś w twarzy zatroskanego Pana Jezusa, co zapala ogień pytania: „Co jeszcze mogę dla Ciebie zrobić, człowieku?”

Klikając w obraz – przeczytasz historię.
Możesz kliknąć tutaj.

Historia kaplicy na Szczygańcu

Image module

Że Pan Bóg w każdym miejscu chce być czczony,
W dowód tej prawdy był tu objawiony;
By mu przechodzący winną cześć oddali
I w rozważaniu męki Jego serdecznie kochali.

Na granicy dwóch gmin, Brzezny i Chochorowic, w górzystym terenie Ziemi Sądeckiej, stał ongiś słup z kapliczką, w której mieściła się rzeźba Pana Jezusa Frasobliwego.

Widok z tego miejsca przepiękny, – całą dolinę z rwącym Dunajcem i Popradem, pierścień gór wokoło, plamy borów i pól oraz miasta Nowy i Stary Sącz widać jak na dłoni.

Obdarzył Stwórca miejsce to niewysłowionym pięknem natury.

Brzezińska strona falowała pięknym plonem zbóż, kłaniając się całej Sądeckiej dziedzinie pozłocistym kłosem.

Po drugiej zaś stronie granicy uganiali Chochorowscy pasterze za swymi trzodami.

Image module

I właśnie tu, między urodzajna ziemią Brzeziańską a ugornymi pastwiskami Chochorowic, stanął słup z maleńką u szczytu kapliczką z Panem Jezusem Frasobliwym. Zwrócony był ów słup na wschód, a Pan Jezus obejmował wzrokiem litościwym całą, malowniczą Ziemię Sądecką.

I oto raz stał się cud !

Widać umiłował sobie Pan to miejsce, zaciszne w lecie, a jesienią rwane halnymi wichrami, czy w zimie smagane śniegiem. Słoneczny dzień, który zawitał na wzgórze, zgromadził trzody z całej wsi na pastwiska chochorowskie.

Z obawy, aby które ze zwierząt nie weszło w szkodę, na piękny i urodziwy plon zbóż brzezińskich, właścicielka onych pól, mająca swój dom opodal, spoglądała od czasu do czasu w stronę pastwisk i zarazem w stronę owej kapliczki.

Spracowaną twarz chyliła nad szyciem jakiejś roboty.

Przez głowę przelatywała jej co chwila myśl obawy:

– Czy przypadkiem nie weszło bydło w jej zboże ?

Wszak to jej życie i byt. Ba, nie tylko jej, ale i męża i dzieci.

Niedużo tego było, ale zrodziło pięknie nad podziw, to też obawiała się, aby przez nieostrożność pasterzy bydło nie weszło w jej plon.

Co chwilę podnosiła głowę z nad roboty i wyglądała przez okno w pole. Potem znów zagłębiała oczy szyciu.

Bydło jednak pasło się po ugorach, tak że i pasterze mogli odpocząć.

Robota prędko posuwała się w rękach pracowitej kobiety.

Podniosła znów głowę, aby spojrzeć na bydło i oto ujrzała wielką jasność nad kapliczką, a Pan Jezus zwrócił swa postać do niej.

Zmartwiała w bezruchu.

Niedowierzała co się stało.

Widzi przecie wyraźnie !

Wielka jasność biła do kapliczki.

W onieśmieleniu spuściła głowę na swoją robotę, a gdy znów ją podniosła, widzenia już nie było.

Taiła zrazu przed ludźmi to, co widziała.

Dopiero gdy poszła na Kalwarię, na odpust, zeznała co widziała.

Ksiądz, otrzymawszy pewność, że prawdę mówi, kazał jej to rozgłaszać.

Ale nie tylko ona była w tym szczęśliwym położeniu.

Widzieli tę jasność i inni mieszkańcy obu wsi.

Pan chciał być tu czczony.

Aby bardziej uczcić to miejsce, kupił tamtejszy gazda Bartłomiej Gałęziowski w Stary Sączy latarnię.

Przybił ją na słupie, a ofiary ludzkie składane na wieść o cudzie, pozwoliły oświecać kapliczkę na cześć objawienia Pana Jezusa.

Składali więc ludzie pieniądze, a kiedy już uzbierało się tyle, aby można było wystawić skromną kapliczkę, poszli gazdowie do proboszcza poradzić się i za jego zgodą wystawili mała kapliczkę na trzy osoby.

Długie lata była ona nierozszerzana, dopiero potem, widząc, że miejsce gromadzi pątników z dalszych okolic, wystawili mieszkańcy kaplicę większą, pół drewnianą a pół murowaną.

Image module

Pierwsza kaplica wystawiona była w r. 1691 przez Bartłomieja i Marię Gałęziowskich z Brzezny, druga przez niewiadomych fundatorów.

Dopiero w r. 1835 Marcin Fiut kupił w Trzetrzewinie kamieni, które to zwiózł przy pomocy ludzi na miejsce i przy pomocy swej żony, Reginy i całej miejscowej ludności, wystawił kaplicę w dzisiejszym stanie, oraz posadził sosny, które kołyszą i tulą kaplicę, a balsamiczna ich woń podnosi uczucie pielgrzyma.

Ostatecznie za staraniem Jakóba i Jana Fiutów, a z ofiar ludzkich, została kaplica pokryta blachą w r. 1907 i w takim stanie pozostała do dnia dzisiejszego.

Na miejscu zaś gdzie stał słup posadzona jest lipa.

Słup jest przechowywany na strychu kapliczki, jako zabytek, a Pan Jezus umieszczony jest w ołtarzu.

Chochorowskie pastwiska zamieniono na cichy, świergotem ptasząt gwarny zagajnik, a opodal posadzono las sosnowy.

Wykupiono grunt, tak że kaplica ma teraz własny grunt, czekając na rozszerzenie.

Tysięczne rzesze ludzi wiejskich i miejskich odwiedzają to miejsce i modlą się w pokorze ducha przed tym smutnym Panem Jezusem Frasobliwym prosząc o łaski.

Image module

Sądecczyzna

Urokiem swym piękna, powabna dzikością puszcz, roztok i śródleśnych polan, wonna niezliczonym kwieciem, bogata w liczne źródła mineralne wytryskujące u podnóża sądeckich gór, dumna z hardości swego ludu, malowana w tysiące barw strojów, owiana legendą o dawnych zamierzchłych czasach, kiedy to bory szumiały na całej dolinie Dunajca, w których znajdowały schronienie bandy zbójnickie, czyhające na pojawienie się wozów czy tratw kupieckich.

Od niepamiętnych czasów znana dolina. Tu już za Bolesława Chrobrego wystawione zostały kamienne stróże dla obrony przejeżdżających kupców. Miasta Stary i Nowy Sącz oraz Tylicz założone zostały w dawnych czasach. Mury i baszty zamkowe broniły miast od nieprzyjaciela, a zamki nad Dunajcem i Popradem strzegły całości Sądecczyzny.

Tutaj królowie urządzali łowy na dzikiego zwierza, gdy na wojnę zapasy trzeba było sposobić. Tutaj pod okiem surowego mnicha, Jana Długosza, uczyli się synowie królewscy, Kazimierza Jagiellończyka. Stąd wyszli wielcy ludzie – bohaterzy, jak pamiętny wódz spod Grunwaldu, Zyndram z Miszkowic oraz wodzowie Powstania Chochołowskiego, ks. Kmietowiczi organista Andruszkiewicz. Również wychowywał się tutaj od najmłodszych lat organizator góralskiego ruchu wolnościowego, Kostka Napierski.

Przeżywała również Sądecczyzna napady Tatarów chroniąc w swych borach bł. Kunegundę, oraz czasy najazdu szwedzkiego, pierwsza zrzucając jarzmo najeźdźcy.

Wiarę chrześcijańską przyjęła Sądecczyzna bardzo wczeście, a krzewicielami jej byli:

św. Świerad (+ 1000r.), św. Just (+ 1008 r.), św. Benedykt (+ 1011r.).

W pośrodku doliny Sądeckiej łączą swe wody dwie bratnie, górskie rzeki, płynące z Tatr, Poprad i Dunajec, a w dolinach roztoczonych i po wierzchołkach gór rozsiane są liczne górskie osiedla. Bogata dolina w kulturę swego ludu i pobożnością słynącego.

Zdobi tę dolinę Sądecką las krzyżów, kapliczek przydrożnych i kościołów. Przy drogach, ścieżkach i na ustroniach widnieje znak bytności Boga na ziemi.

Chylą się czoła przed onymi znakami, a zgarbione postacie co rano proszą o dobry plon i życie. W wierności serc, ku błogosławieństwu gleby wystawiają ludzie owe kaplice i stroją krzyże i drzewa w obrazy i smątki.

Jedna z takich kaplic jest na Szczygańcu. Uroczy to zakątek. Kaplica wystawiona na wierzchołku Chochorowskiej góry, mieści w sobie rzeźbę Cudownego Pana Jezusa Frasobliwego.

Image module

Szczyganiec, podobnie jak Jarmura, był prawdopodobnie w dawnych czasach ośrodkiem kultu dla pogańskiego bóstwa Szczygi, gdzie płonęły na jego cześć znicze całopalenia.

Szczygoniami nazywa po dziś dzień złe duchy.

Są to te dusze, według mniemania ludzi, które nie otrzymały Sakramentu Bierzmowania.
Rzeźba Pana Jezusa Frasobliwego ze Szczygańca jest bardzo stara i zabytkowa; ma już około 300 lat.

Modlitwa

Przyjm Panie dar pielgrzymi, który składamy Ci przez naszą wiarę gorącą i miłość nieustanną.

Patrz z tego miejsca na całą dolinę, obejmuj ją Twym okiem troskliwym i błogosław ziemi i ludziom, by wytrwali w trudzie życia.

Męką Swoją nas zbawiłeś, a my, niegodni Twej łaski, w pokorze serc błagamy, abyś miał nas w swej opiece.

Dług nasz jest nigdy nie do oddania, bo życia za mało, aby sprostać temu, co za nas dałeś, o Panie!

“Mieczysław Czcibor Cholewa, Nowy Sącz”

Zachowano pisownię z oryginału publikacji.

Strzyganiec | Chrystus Frasobliwy

Image module

Strzyganiec to przysiółek leżący pomiędzy wsiami Chochorowice i Brzezna. Jest malowniczo umiejscowiony na stokach Beskidu Wyspowego, w miejscu z którego roztaczają się rozległe panoramy Kotliny Sądeckiej. Nazwa przysiółka pochodzi od strzygi, co według wierzeń starosłowiańskich oznacza kobiecego demona podobnego do wampira. Strzyganiec pozostałby zapewne zwykłym górskim przysiółkiem, gdyby nie rozsławiająca to miejsce od wieków rzeźba Chrystusa Frasobliwego.

Pierwsza niewielka kapliczka z rzeźbą Chrystusa Frasobliwego postawiona była tu na drewnianym słupie (przez jakiś czas ten słup był przechowywany na poddaszu kaplicy). Z nią wiąże się legenda o wielkiej jasności bijącej z owej kapliczki, czego świadkiem była mieszkająca w pobliżu kobieta oraz inni mieszkańcy Brzeznej i Chochorowic. Wieść o cudzie rozniosła się po okolicy, dlatego od tej pory wierni zaczęli przybywać w to miejsce i prosić Chrystusa o łaski.

W 1691 roku Bartłomiej Gałęziowski wraz z żoną zbudował większą kapliczkę, do oświetlenia której zakupił w Stary Sączu latarnię. Po 144 latach, w 1835 roku, Regina i Marcin Fiutowie przy zaangażowaniu całej parafii wybudowali kolejną, nową kaplicę – tym razem już kamienną. Wtedy też za kapliczką zasadzono sosny które po dziś dzień są znakiem szczególnym tego miejsca. W 1907 roku budowla została pokryta blachą przez Jakuba i Jana Fiutów. W 1958 roku do kapliczki dostawiono drewnianą przybudówkę, która pełniła rolę prowizorycznego kościółka do czasu wybudowania obecnej świątyni.

Nowy kościół p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego, będący filią parafii w Brzeznej, wzniesiono dobudowując go do tej starej kamiennej kapliczki. Po mimo, że kapliczka mieści się z boku lewej nawy to stanowi jakby „duchowe centrum” kościoła. Znajdująca się w niej figura Chrystusa Frasobliwego umieszczona jest w ołtarzu pochodzącym z 1835 roku. Niewielka, ok. 30 centymetrowa rzeźba wykonana jest z drewna lipowego. Po lewej stronie Chrystusa znajduje się klęcząca Matka Boża, a po prawej św. Jan Apostoł. Tłem dla grupy rzeźb jest namalowany na desce obraz z wizerunkiem Trójcy Świętej. Dzięki konserwacji przeprowadzonej kilka lat temu przez Konserwatora Dzieł Sztuki, panią Alinę Kostka-Bernady, obraz ten został przywrócony do swej pierwotnej postaci. Autor rzeźb i tła jest nieznany, lecz posiadają one typowe cechy sztuki ludowej.

Według miejscowej tradycji strzyganiecki Chrystus Frasobliwy ma ponad 300 lat, co potwierdza ekspertyza datująca rzeźby na XVIII wiek. Początkowo jego kult nie miał szerszego zasięgu, lecz z czasem przerodził się w aktywne pielgrzymowanie, nawet ludzi z dalszych parafii. Po dziś dzień kult jest bardzo żywy – przykładem może być gromadząca licznych wiernych nowenna odprawiana co piątek, podczas której odczytywane są prośby spisywane przez wiernych na kartkach i pozostawiane w skrzynce przy kratach u wejścia do kaplicy. Ludzie proszą o wszelkie łaski dotyczące duszy, ale także modlą się o zdrowie dla ciała. Z pośród tych drugich, uleczeń doświadczają szczególnie wierni ze schorzeniami oczu i  z chorobami nowotworowymi.

Image module

Kamil Bańkowski, Nowy Sącz”

Zadumana twarz Frasobliwego

Image module

Figury przedstawiające Chrystusa Frasobliwego można spotkać niemal w każdym zakątku naszego kraju. Stanowią nieodłączny element wiejskich kapliczek stawianych przy domach i na rozstajach dróg. Wykonane najczęściej z drewna, rzadziej z kamienia lub gliny, tworząc swego rodzaju decorum, wpisały się w polski pejzaż. W Krakowskiem mówi się o nich Święta Turbacyjo, na Podhalu i Łowiczu Miłosierdzie, na Górnym Śląsku Starośliwy, a na Kaszubach Płacze Bóg. Niezależnie od regionu funkcjonuje kilka innych ogólnopolskich nazw: Bolejący, Dumający, Zadumany, Frasobliwy. Wymyślono je, by za ich pomocą scharakteryzować postać Chrystusa siedzącego, z głową wspartą na prawej dłoni.

Figura Chrystusa Bolejącego pojawia się w sztuce, jako interpretacja żalu, smutku, rozpaczy, przygnębienia, głębokiego zamyślenia, samotności. Posiada długą i rozległą tradycję, korzeniami swymi sięgającą kultury i sztuki starożytnej. W czasach przedchrześcijańskich przedstawiano wiele „smutnych” postaci, w pozie wyrażającej zamyślenie, słabość, smutek czy stan beznadziei. W ten sposób w sztuce pojawiły się figury odpoczywających greckich bóstw: Heraklesa i Kronosa – geniuszów śmierci, zamyślonego Saturna, strudzonych barbarzyńców – Germanów i Galów.

Najważniejszą jednak frasobliwą postacią biblijną stał się Chrystus. Frasobliwy pochodzi z opowieści apokryficznej o Męce Pańskiej, z epizodu określanego mianem Przygotowania do ukrzyżowania. Według legendy Chrystus po obnażeniu z szat w oczekiwaniu na przybicie do krzyża, usiadł na skale i opierając głowę na dłoni rozmyślał nad mającą dokonać się męką – świadectwem nieskończonej miłości Boga do człowieka. Scena ta, wraz z wieloma innymi jak Naigrawanie, Biczowanie, stanowiła jeden z wątków tworzących obszerne malarskie i rzeźbiarskie średniowieczne cykle pasyjne. Odeszła w zapomnienie w XVII wieku, kiedy ostatecznie ustalony został układ stacji Drogi krzyżowej, w którym zabrakło owej sceny Oczekiwania.

Jednak postać oczekująca na przybicie do krzyża nie zniknęła ze sztuki. Wyeliminowanie narracyjnego tła apokryficznej sceny podkreśliło samą postać Chrystusa. Wyrażała ona koncepcję Boga-Człowieka zmęczonego, pogrążonego w samotnym, zamyśleniu. Wizerunki Boleściwego Chrystusa o silnych treściach emocjonalnych, miały ułatwić kontemplację, podczas której człowiek mógł złączyć się ze Stwórcą w Jego cierpieniu, smutku i samotności.

W Polsce przedstawienie Frasobliwego zostało spopularyzowane i rozpowszechnione w sztuce ludowej. Kiedy w XVI wieku sztuka renesansu stała się sprawdzianem umiejętności artystów, część z nich, nie mogąc sprostać jej wymaganiom przeniosła się na prowincję, by tam tworzyć dzieła dalekie od kanonów europejskich. W ten sposób zaczęły powstawać rzeźby, które od XVII wieku aż po dzisiejsze dni stopniowo zapełniały wiejskie kapliczki i przydrożne krzyże. Wyobrażenie Boga-Człowieka opuszczonego, samotnego, zadumanego, cierpiącego stało się w mentalności ludowej symbolem ponadczasowych i ogólnoludzkich trosk, w tym również narodowych tragedii.

Image module

“Anna Szewczyk, Lublin”

Czekamy na wiadomość od Ciebie

Reload Captcha

Kontakt z parafią

  • Adres korespondencji:
    Parafia Najświętszego Ciała i Krwi Pana Jezusa w Brzeznej, Brzezna 323, 33-386 Podegrodzie
  • Lokalizacja kościoła: Brzezna 146, 33-386 Podegrodzie
    Zobacz na mapie Google
  • Telefony: +48 18 533 09 85 • +48 888 722 892
  • E-mail: brzezna@diecezja.tarnow.pl

Zapisz się do naszego newslettera

Tym samym wyrażasz zgodę na przesyłanie do Ciebie informacji z naszej witryny. Nie udostępniamy Twojego adresu nikomu.